Ciąża

Dzieci w Holandii są najszczęśliwsze na świecie (tak wynika z badań przeprowadzonych przez niezawodnych amerykańskich uczonych). Dlatego też, nie pozostaje nam nic innego tylko zachodzić w ciążę i rodzić! (oczywiście jeśli tego chcemy - jeśli nie, nikt nas osądzać surowo za to nie będzie).

Tak więc ucieszona pozytywnym wynikiem testu, zadzwoniłam do lekarza domowego (no bo gdzie indziej?).
Rozmowa wyglądała tak (nie, nie z lekarzem, z panią asystentką):
Ja: Dzień dobry. Jestem w ciąży i chciałam się umówić na wizytę do lekarza.
Pani asystentka: Dzień dobry. Czy cieszysz się, że jesteś w ciąży?
Ja (zdzwiona nieco tym pytaniem): Tak, bardzo!
Pani asystentka: W taim bądź razie moje gratulacje!
(Teraz mnie męczy - co by powiedziała, gdybym stwierdziła, że się nie cieszę?)
Pani asystentka: Który to tydzień?
Ja: Według testu to już 4 tydzień. Okres mi się spóźnił, zrobiłam test i wyszedł pozytywnie więc dzwonię...
Pani asystentka: Jak się czujesz?
Ja: Dobrze.
Pani asystentka: W takim bądź razie, proszę zadzwonić do położnej (tu zostałam poinformowana o położnych w okolicy lub zasięgnąć rad internetu) i umówić się z nią na wizytę w 8-10 tygodniu. W razie wskazań medycznych zostaniesz odesłana do lekarza.

Myśląc, że Pani Asystentka nie wie co mówi, bo przecież 8-10 tydzień to tak daleko, niezwłocznie zadzwoniłam do Pani Położnej, mając nadzieję na szybszą wizytę. Rozmowa, tym razem z Panią Asystentką Pani Położnej, przebiegła w sposób identyczny jak z Panią Asystentką a na koniec została mi dana rada, żebym zaczęła zażywać witaminy dla kobiet w ciąży i zgłosiła się na wizytę w 8 tygodniu ciąży.

W końcu ciąża, to nie choroba.... I to mi się podoba.








Comments

Popular posts from this blog

Kanały